Obserwatorzy

poniedziałek, 11 lutego 2013

68. Kocie psoty, czyli zamiast koralików biorę się za włóczke

Na wstępie chciałam się pochwalić moim urodzinowym koalą Kenym z Kopenhagi oraz torcikiem z trzech rodzajów czekolad, może nie wygląda rewelacyjnie ale za to w smaku był super :)


Tutaj macie przepis na ten tort.

Jako osoba lubiąca próbować wciąż nowych rzeczy postanowiłam wziąć się za włóczkę


W kolejnym poście pokażę Wam co udało mi się namotać, a poniżej Lilo z początkami mojej nowej pasji.


4 komentarze:

  1. Ładne kolorki włóczek,ciekawe co z nich zrobisz. Czekam na efekty.

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. tak, to moja kotka :)

      Usuń
    2. :) uwielbiam koty wszelkiej maści, więc na widok takich zdjęć od razu się uśmiecham i nie mogłam nie skomentować ;)

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny mojego bloga i za każdy komentarz :*